Na śniadanie jajecznica, a na II śniadanie calzone z jabłkiem (inspirowałam się przepisem z tej strony) oraz koktajl (na który przepis jest w poprzednim poście :))
Calzone czyli ciasto wyglądające jak pieróg, zapiekane w piekarniku z jakimś nadzieniem (u mnie jabłko i cynamon)
Składniki:
Rozczyn:
łyżeczka świeżych drożdży
łyżeczka cukru trzcinowego
2 łyżki ciepłego mleka
łyżka mąki pełnoziarnistej
Do szklanki wsypujemy łyżkę mąki, cukru, mleko i rozdrobnione drożdże. Mieszamy dokładnie i zostawiamy na 15-20 minut do wyrośnięcia.
Ciasto:
5 łyżek mąki pełnoziarnistej +jedna do podsypania przy ugniataniu
1/5 szklanki mleka
niecała łyżeczka oliwy z oliwek
szczypta soli
+do środka: jedno jabłko i łyżeczka cynamonu, ewentualnie coś do dosłodzenia
Nagrzewamy piekarnik na 200*.
Mieszamy wszystkie składniki i dodajemy do nich wyrośnięte drożdże. Zagniatamy ciasto.
Rozwałkowujemy na dość cienki placek. Nakładamy obrane jabłko pokrojone w kostkę i posypane cynamonem. Dokładnie sklejamy rogi. Wkładany do piekarnika na około 20 minut.
Faktycznie calzone jest świetnie, a ty pysznie je nadziałaś :)
OdpowiedzUsuńrobię je jak najszybciej! ;)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie. :)
OdpowiedzUsuńoo, takie sniadanie to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuń