Od zawsze mam słabość do planowania wszystkiego. Podobno mam to w genach.
Piątek.Oznacza to, że szczęśliwie nadszedł koniec szkoły na ten tydzień oraz, że przybliża się weekend. W tym roku żeby móc poczuć ten upragniony weekend muszę przeboleć bardzo męczący i długi piątek. Dlatego dla umilenia tego właśnie dnia postanowiłam sobie coś upiec.
Upiekłam dwie bananowe bułeczki*, zainspirowane tym przepisem. Jedną zjem na śniadanie do kawy i Bircher Musli, a drugą wezmę do szkoły i zjem z serkiem. Bardzo często słyszę: "Ala, co Ty kombinujesz? Zjedz sobie po prostu kanapkę". Ale ja po prostu lubię robić i jeść bardzo różne dania. Po prostu sprawia mi to przyjemność. Czuje się wtedy spełniona.
Lubię upiec sobie coś do szkoły i dla odmiany wziąć coś innego poza kanapkami(moim faworytem jest: bułka pełnoziarnista+polędwica łososiowa+awokado+sałata lodowa), serkami i owockami.
*Przepis na bananowe bułeczki pod zdjęciem.
bananowo-kokosowe bułeczki |
Składniki:
0,75 szklanki mąki pełnoziarnistej
4 łyżki wiórków kokosowych
0,5 szklanki mleka sojowego
garść daktyli
banan
2 łyżki oleju rzepakowego
łyżeczka proszku do pieczenia
Nastawiłam piekarnik na 175 stopni C.
Daktyle zalałam ciepłą wodą. Obrałam banana i pokroiłam na mniejsze kawałki. Do kielicha blendera wrzuciłam banana, daktyle(razem z wodą, w której się moczyły), dolałam mleko i olej. Wszystko zmiksowałam. W misce wymieszałam mąkę z wiórkami. Do miski dolałam zmiksowaną masę. Wszystko zamieszałam i przełożyłam po połowie ciasta do dwóch kokilek wyłożonych papierem do pieczenia. Włożyłam do piekarnika i piekłam przez około 30 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz