czyli OMLET Z PASTĄ Z ZIELONEGO GROSZKU I KURCZAKIEM
Zazwyczaj omlety jadam albo na śniadanie albo na kolacje. Jednak muszę napisać, że jest to fajny pomysł na szybki, zdrowy i pożywny obiad. Najadłam się, bardzo mi smakowało i zrobienie zajęło jakieś 10 minut ;)
W mojej lodówce stała puszka zielonego groszku, miałam na niego straszną ochotę, ale nie wiedziałam w jakiej wersji go zjeść. Następnie natknęłam się na ten przepis i od razu wiedziałam, że to jest to na co mam ochotę. Omlet zrobiłam trochę inaczej i dodałam kurczaka zamiast pomarańczy. Jak dla mnie ten pomysł na pastę jest świetny i nadaje się jako dodatek do omletów, naleśników, placków, ale również do kanapek. Polecam! :)
PASTA Z ZIELONEGO GROSZKU
puszka groszku zielonego
około łyżeczka soku z cytryny
mielony pieprz i sól morska
łyżka serka kremowego
łyżka/dwie łyżki jogurtu naturalnego
garść orzechów włoskich
Groszek wylałam na sitko i opłukałam zimną wodą. Następnie umieściłam w kubku (od blendera), dodałam pozostałe składniki i wszystko zmiksowałam. Pasta (tak jak wcześniej pisałam) nadaje się idealnie zarówno do smarowania kanapek, jak i jako dodatek do omleta/placków/naleśników.
OMLET
jajko
2-3 łyżki mąki pełnoziarnistej
chlust mleka
świeżo mielona sól morska i pieprz
łyżeczka masła
Jajko roztrzepałam z mlekiem, solą i pieprzem. Następnie dodałam mąkę (na oko, aby omlet miał odpowiednią konsystencję). Na patelni rozpuściłam masło, na to wylałam ciasto i smażyłam z obu stron (pastę rozsmarowałam na połówce omleta przed zdjęciem z patelni żeby trochę się podgrzała, a na to położyłam kurczaka* i złożyłam :)). Gotowe!
*Ja akurat miałam wcześniej zrobione kotleciki z kurczaka, także pokroiłam jednego i nadziałam nim omleta.
Omleta można zjeść zarówno z samą zieloną pastą, jak i z kurczakiem, szynką albo np. tak jak w podstawowym przepisie - z pomarańczą)
Zawsze chciałam zrobić pastę z groszku i teraz już wiem do czego jej użyje :)
OdpowiedzUsuńPolecam pastę, jest pyszna! :)
Usuńuwielbiam zielony groszek :) <33
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba "chlust mleka". Sama identycznie to definiuję ;)
OdpowiedzUsuńPychota :)
OdpowiedzUsuńDziekuje! ;)
UsuńJa również najczęściej jadam je na kolację, tylko raz robiłam w obiadowej wersji. Twoja zdecydowanie do mnie przemawia, ta pasta ♥
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło!
OdpowiedzUsuń